Doogee T30 Pro - ekran
Już podczas testów Lenovo Tab P11 (2. Gen) miałam okazję przekonać się, jak duża przepaść dzieli smartfony i tablety w zakresie ramek wokół ekranu, a tu sytuacja wygląda jeszcze nieco gorzej. Co prawda nie jest to grube czarne obramowanie znane z wiekowych urządzeń tego typu, ale martwa strefa o szerokości 9 mm to wciąż sporo, szczególnie w kontekście bezramkowych lub niemal bezramkowych telefonów (stosunek ekranu do obudowy to 85%) - tak, wiem, że tablety trzymamy inaczej, ale mimo wszystko. Jeśli zaś chodzi o sam wyświetlacz, to mówimy tu o 11-calowym panelu IPS o rozdzielczości 1600 x 2560 pikseli, proporcjach 16:10, zagęszczeniu pikseli na poziomie 374 ppi oraz odświeżaniu 60 Hz. Jak na IPS przystało, panel oferuje przyjemne dla oka żywe kolory, ale niestety można było oczekiwać lepszych kątów widzenia góra/dół (podczas trzymania urządzenia pionowo) i wyższej jasności maksymalnej.
Deklaracje producenta mówią o szczytowej na poziomie 350 nitów, czyli jest dość skromnie (nawet do 400 nitów typowej w Lenovo można było mieć uwagi) i nie ukrywam, że użytkowanie tabletu na zewnątrz w słoneczne dni nie jest zbyt przyjemne - pytanie tylko, czy jest to w ogóle kategoria urządzeń do używania na zewnątrz. Złego słowa nie można jednak powiedzieć o automatycznej, która trafnie dopasowuje się do panujących warunków oraz responsywności ekranu, dobrze reagującego na wydawane polecenia. W tym miejscu muszę jednak wspomnieć, że nie jestem fanką pasywnego dwustronnego rysika dołączonego do zestawu, który jest bardzo lekki, raczej niewygodny i wygląda jak najtańszy długopis, który zupełnie nie pasuje do stylowego tabletu, a do tego w etui nie przewidziano dla niego miejsca, więc trzeba go nosić osobno.
A jakie możliwości dopasowania ekranu do swoich preferencji znajdziemy w ustawieniach? Nieduże, bo producent przewidział jedynie opcję włączenia trybu ciemnego (ręcznie albo według harmonogramu czy lokalizacji), jasności automatycznej, podświetlenie nocne (ręcznie albo według harmonogramu i intensywność) oraz kolory (a przynajmniej taki był plan, bo jest zakładka, ale bez zawartości) - w sekcji ułatwień dostępu znajdziemy też opcję dodatkowego przyciemnienia. Warto jednak dodać, że urządzenie może się pochwalić certyfikatem TÜV SÜD Low Blue Light, potwierdzającym niski poziom emisji światła niebieskiego.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Test i recenzja Doogee T30 Pro. Tablet, który każdy chciałby mieć?