Opisywany procesor otrzymałem w niewielkich rozmiarów pudełku, utrzymanym w kolorystyce łączącej odcienie szarości z niewielką ilością czerwieni i koloru pomarańczowego, składających się na logo procesorów Ryzen. Na opakowaniu przeczytacie podstawowe informacje na temat znajdującego się wewnątrz CPU, a konkretniej są to dane dotyczące taktowania oraz pamięci podręcznej. Obok samego procesora, AMD dorzuca zestaw chłodzący, naklejkę na obudowę oraz instrukcję obsługi. Jest to więc typowy zestaw dodatków dla produktu w wersji BOX.
Cooler znajdujący się w zestawie to Wraith Spire, czyli "środkowy" przedstawiciel tej linii zestawów chłodzących. Radiator wykonany jest z aluminium, podobnie jak w słabszej odmianie Stealth, ale ma zdecydowanie większą powierzchnię, a odbieranie ciepła jest dodatkowo wspomagane przez miedziany rdzeń. Wentylator o średnicy 90 mm charakteryzuje się maksymalną prędkością obrotową na poziomie 2500 RPM i jest dość cichy - nawet po rozpędzeniu się do wspomnianego limitu emitowany hałas daleki jest od uciążliwego. Całość spisuje się oczywiście bez zarzutu, nie mając problemów z utrzymaniem w ryzach sześciordzeniowego Ryzena przy ustawieniach fabrycznych. Co prawda jeszcze nie sprawdzałem, jak wygląda kwestia OC na coolerze BOX, ale postaram się to jak najszybciej to nadrobić.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Test procesora AMD Ryzen 5 1600. Sześciordzeniowa ofensywa